Info

avatar Jestem zawrom z miasteczka Wojnowice, Racibórz. Mam przejechane 193723.00 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 31.35 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

obecny sezon

baton rowerowy bikestats.pl sezon 2019 button stats bikestats.pl sezon 2015 button stats bikestats.pl sezon 2014 button stats bikestats.pl sezon 2013 button stats bikestats.plsezon 2012 button stats bikestats.pl sezon 2011 button stats bikestats.pl sezon 2010 button stats bikestats.pl sezon 2009 button stats bikestats.pl sezon 2008 button stats bikestats.pl sezon 2007 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy zawrom.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
453.55 km 6379 kcal
14:33 h 31.17 km/h:
HR max:172 HR avg:131
Rower:Ridley Fenix "C" Temp.:
Maks. pr.:69.00 km/h

V Śląski Maraton Rowerowy

Niedziela, 29 czerwca 2014 · dodano: 04.07.2014 | Komentarze 1

Dane Maratonu
Gdy na wstępie dowiedziałem się że zostałem wylosowany do pierwszej grupy startowej z samymi bardzo szybkimi długodystansowcami to moim głównym zadaniem było utrzymanie się grupie. Na pierwszej rundzie Co poniektórzy wystrzelili jak z procy. Pędzili jak szaleni. Ale utrzymałem się w grupie która systematycznie zaczęła topnieć. Od samego początku zaczęło padać. Byłem tylko w krótkiej bluzie a z początku wcale nie było zimno. Jednak z czasem deszcz i wiatr robiły swoje . Musiałem w pewnym momencie zatrzymać się i ubrać kurtkę przeciwdeszczową. Grupa odjechała. Zacząłem ją gonić od Olzy . W Krzyżanowicach doszedłem grupę. I Dalej w trasę aż do Radlina na zakończenie pierwszej pętli. Tutaj szybko przebrać się w cieplejsze ciuch i dalej w trasę.Okazał się iż nasza grupka podzieliła się na dwie część Jedna pojechała wcześniej a ja wraz z trzema kolegami za nimi. Na drogach ciemno i ślisko. Odczułem to na rondzie w Wodzisławiu gdzie przednie koło ujechało i zaliczyłem "szlif asfaltowy" na kolanie i udzie. Nim się pozbierałem to grupa znowu uciekła. Jednak bardzo szybko na górkach do Jastrzębia ją doszedłem. Na punkcie kontrolnym w Ustroniu połączyliśmy się znowu w jedna 7 osobową grupę. I tak do końca drugiej pętli. Na trzeciej zaczęły się "czary". Nikt nie chciał prowadzić. Chyba wszyscy zbierali siły na resztę trasy. W ustroniu do naszej grupki dołączył jeden biker z Jastrzębskich "Jaskółek" . I tak w 8-ką zaczęliśmy jazdę z ustronia. Na którymś z zjazdów poszedł większy power i pozostało nas czterech. Jak przewaga zaczęła rosnąć to tempo jeszcze bardziej stopniowało. Tak że w Tworkowie na trzecim PK mieliśmy już ok 2 min. przewagi. Ostatnie 10 km to pogoń kto pierwszy na mecie. Ja odpuściłem finisz zadowolony z czasu jaki miałem. Przyjechałem do Radlina na metę jako trzeci. Jakież było moje zdziwienie gdy na wieczornym ogłoszeniu wyników wyczytano mnie jako zdobywcy II miejsca na 450 km. Podsumowując w stosunku do zeszłego roku lepszy czas na 450 km o jedną godzinę i 50 minut.. jestem bardzo zadowolony z wyniku jaki osiągnąłem. 
Kilka uwag natury ogólnej. Nie wiem po co organizatorzy rozdają karty magnetyczne potwierdzające czas przejazdu jak znowu czasy i miejsca zajmowane nie zgadzają z rzeczywistością. Trasa jak dla mnie bardzo wymagająca. Mój Garmin pokazał sumę podjazdów 3882 m. Drogi fatalne a kończący podjazd w Pszowie to wisienka na torcie. Sztywny i tak dziurawy jak ser szwajcarski.



Komentarze
Tomek | 13:27 poniedziałek, 30 czerwca 2014 | linkuj Gratulacje i wyrazy mojego szacunku i podziwu dla Twojej osoby!!!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa czase
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]